Po wczorajszej, nieudanej, próbie zrobienia smacznego tatara carnivore wróciłem do kuchni, by podjąć kolejną próbę zrobienia tego dania w wersji dla mięsożerców. Zastanawiałem się, czego brakowało mi w pierwszej odsłonie i doszedłem do wniosku, że prawie wszystkiego za co lubię tatar – mięso i żółtka jaj były, okej, ale smak samego wołu z solą zdecydowanie mi nie podszedł, zatem?
Potrzebuję tłuszczu, ale nie oliwy. Chrupkich dodatków, ale nie cebuli. Czegoś dla złamania smaku, ale nie ogórka.
Odpowiedzi przyszły same. Potrzebuję masła, skwarków z boczku i twardego sera! Zatem działamy.
SKŁADNIKI
- 200g świeżo zmielonego wołowego mięsa
- 3 żółtka
- 60g boczku
- 20g słoniny
- 40g sera parmezan
- 20g masła
- woda gazowana
PRZEPIS OJCA KETONATORA
1. Mięso mielone poszatkować lub zmielić.
2. Do mięsa dodać wody gazowanej i mieszać do uzyskania pożądanej konsystencji (gazowana woda spulchnia mięso).
3. Dodać 2 żółtka jaja, całość dosolić do smaku i wymieszać.
4. Boczek i słoninę pokroić na drobno, usmażyć do chrupkości, zdjąć z patelni i pozostawić do ostygnięcia.
5. Wyłożyć mięso (na górę wbijamy trzecie żółtko), skwarki oraz pokrojony na drobno parmezan, obok ciepłe masło i gotowe!
Okazało się, że to banalnie proste, a ja w końcu zjadłem tatar który był smaczny, chrupiący, a smak niejednoznaczny. Wytopiony tłuszcz ze słoniny i boczku posłużył mi do zrobienia jajecznicy i taka kompozycja zdecydowanie przypadła mi do gustu.
Smacznego!
PS. Podane kcal i makro dotyczą samego tatara.
Najnowsze komentarze