Mimo, że bieganie w okresie około noworocznym upstrzone jest niezliczoną ilością zasadzek, pokoi bez klamek i poranków bez świeżości to z dumą informuję Was, że dzięki swojej przebiegłości, determinacji i umiejętności wykonywania treningów z nieco cięższą głową, wybiegałem wszystko to, co w planie.
I powiem Wam, że większym wyzwaniem jest dzisiaj ułożenie planu na styczeń tak, by ten plan miał cokolwiek wspólnego z poprawą wytrzymałości i siły biegowej. Zgodnie z zapowiedziami stawiam na bazę zatem możecie być pewni, że zwiększę liczbę dłuższych wybiegań i utrzymam minimum treningów jakościowych.
Żeby nie przedłużać, teraz szybka reasumka ubiegłego tygodnia, a wieczorem krótkie podsumowanie grudnia/ roku 2021 i plany na styczeń 2022.
Grudzień kończyłem raczej mało konkretnie więc 4x bieganie, 3x rozciąganie i 1x siła.
Plan zrealizowany chociaż nie obyło się bez drobnego przemeblowania. Zakładając nieco mniejszą niż zazwyczaj ochotę na sobotnie wybieganie poprzestawiałem treningi tak, by pierwszego dnia roku nie zrywać się z samego rana, bo 'kilometry same się na buty nie nawiną’. Finalnie tego dnia postawiłem na lekki rozruch i dłuższy spacer, natomiast bieganie i wszystko co z nim związane zaplanowałem na inne dni.
W niedzielę już normalnie, nieco ponad dychę po polach i lesie. Błoto wspaniałe więc znowu poćwiczyłem propriocepcję w trakcie, a szorowaniu butów po biegu.
4 treningi biegowe (podsumowanie poniżej) realizowane w nieco mokrym i błotnistym terenie. W lesie jest lepiej, ale na polach rządzi syf. Wspominałem Wam, że lubię taki warun?
3 treningi mobilizacyjne – przednia taśma, tylna taśma, staw biodrowy i skokowy. Zastanawiam się nad dorzuceniem w tygodniu raz jeszcze tylnej taśmy – to taka moja pięta achillesowa za którą biorę się chyba pierwszy raz w życiu z zamiarem doprowadzenia się do porządku. Podpowiem Wam, że ostatni raz potrafiłem dotknąć dłońmi podłogi w skłonie nigdy (samymi palcami może w podstawówce). Przyznacie, że 'nigdy’ to dość dawno temu.
1 trening siłowy – przysiady ze sztangą i grzybki z obciążeniem w superseriach plus wykroki rozciągające.
Czyli tragedii w ubiegłym tygodniu nie było. Szału też nie.
Skoro obiecałem plan na styczeń w osobnym wpisie to teraz tylko szybkie podsumowanie w liczbach.
Liczba treningów: 4
Kilometraż: 40,52km
Przewyższenia: 90m
Tempo najszybszego biegania: 5’37/km
Tempo najwolniejszego biegania: 5’46/km
Generalnie jak się biega w parze z Guzikiem to ciężko robić szybsze jednostki inne niż interwały. Wciąż szukam pomysłu jak zorganizować sobie np. BNP (Bieg z Narastającą Prędkością) nie gubiąc przy okazji kumpla z zespołu.
Do przeczytania!
Najnowsze komentarze